Gra Yugi - przyszłego mistrza pokemon

Iron Man

Gdy spałeś i śniłeś o mistrzostwach pokemon, w których wygrałeś... Poszułeś na swoim policzku coś lodowatego. Aż spadłeś z łóżka i się jednocześnie obudziłeś. Gdy otworzyłeś oczy, zobaczyłeś przed sobą nie kogo innego jak Pichu.
- Pi! Pi! Pichu! - powiedział nieco rozbawiony pokemon.
Pichu podbiegł do Twojej szafki i ledwo zdołał z niej wyciągnąć plecak. Jeszcze nie spakowany... Przecież dzisiaj ruszasz w podróż! Na zegarku, który był na przeciwko Ciebie była godzina 8.32.
- Pi! Pichu! - powiedział niecierpliwie pokemon, co pewnie znaczyło : "Pospiesz się, śpiochu!"

Yami Yugi

-Już, już Pichu wstaję.
Ubieram się, pakuję i schodzę na sniadanie.

Iron Man

Na dole była tylko Twoja mama. Akurat robiła jajecznicę z parówkami.... Pychotka.
- Pi! Pi! - Pichu wyciągnął jakąś paczkę z karmę, ale nie mógł jej otworzyć.
- O, już wstałeś? - zdziwiła się mama. - Śniadanie będzie za kilka minut - dodała.
Po kuchni rozchodził się miły zapach jajecznicy i... tostów.
- Pi? - pichu popatrzył się na Ciebie, był bardzo głodny.

Yami Yugi

Wziąłem jego paczkę i otworzyłem ją, po czym oddałem Pichu.
-Smacznego, mały Smile

Siadam wraz z Pichu przy stole.

Iron Man

Po nidługim czasie śniadanie było gotowe. Na stole był już chleb a po chwili była też jajecznica z parówkami. Pichu od razu zabrał się do jedzenia.
- Pi-pi-pi-pi - słyszałeś jak je.
Po krótkiej chwili cała paczka była pusta.
- Lepiej go pilnuj - zaśmiała się mama. - Żarłok jakich mało.

Yami Yugi

-Wiem, wiem Razz

Zajadam szybko parówki i daję talerz do zlewu.
-Przepraszam, mamo ale muszę już iśc!
Po tych słowach poszedłem wraz z Pichu.

Iron Man

- Masz tutaj coś - powiedziała i dostałaś paczkę zawiniętą w żółty papier. - Powinno Ci się przydać podczas podróży, albo raczej na pewno będzie potrzebne - dodała.
- Pi? - zaciekawił się pokemon.

Yami Yugi

-Dzięki, rozpakowałem paczkę i sprawdzam co tam jest.
////Plis nie pisz że idziemy do psora.Czyli idziemy teraz do jakiegoś lasu.

Iron Man

//Przecież masz już pokemona i nie musisz do niego po nic iść//

W paczce były: pokedex, mapa, potion, 5.000$, 5x pokeball, mapa.
- To już chyba musisz ruszać - powiedziała mama i się jej w oczach zakręciły łzy.

Yami Yugi

-Dzięki

No to cześć!
Po tych słowach wraz z Pichu poszliśmy do lasu.

Iron Man

Doszliście do lasu i mieliście trzy drogi do wyboru. Pierwsza: asfaltowa i wygodna, druga: nieco kamienista i wyboista, trzecia: nie była za wyraźna, w większości zarośnięta.
- Pi? - pogubił się Twój pokemon.

Yami Yugi

-Chodź, Pichu pójdziemy tą zarośniętą!
-Ale najpierw potrenujmy! Użyj Elektroszoku na drzewo tak 6x!

Iron Man

Pichu zrobił to, co kazałeś i jak tak użył kilka razy ThunderShock to nagle z drzewa spadł niezdolny to walki Pidgey. Pichu był zdziwiony. Przecież celował nisko w pień. Dostrzegłeś na Pidgeyu rany jakby po dziobaniu.
- Fearow! - jakijś wielki pokemon-ptak wyleciał z korony drzewa.

Yami Yugi

-Pichu, użyj Uroku i potem Elektroszoku na Feorwa!
///dostaje jakiś lvl?///

Iron Man

Urok nie podziałał elektro-szok zniechęcił Fearowa i ten poleciał sobie gdzieś... Pidgey próbował się podnieść z ziemi, ale mu to nie wychodziło.
- Pi - próbował mu pomóc Pichu.

Yami Yugi

-Może, pomoże Pokeball leć!

Iron Man

Lewo
Prawo
Lewo
Prawo
Lewo
Ding!
Pidgey złapany.

- Pi? - popatrzył się na Ciebie Twój pokemon.

Yami Yugi

-Nie martw, się pichu Razz

Idziemy wraz z Pichu na jakiś cmentarz, ale przedtem bawimy się.
Ciekawe czy ewoluuje.

Iron Man

Baiwłeś się z Pichu świetnie. Ale gdy mieliście iść na cmentarz mina Pichu posmutniała.
- Pi! Pi! - ciągnął Cię za nogawkę w przeciwnym kierunku.

Yami Yugi

-Chodź, Pichu nie bój się.
-Gdzie wolisz siedziec w pokeballu czy na ramieniu?

Iron Man

- Pichu! - powiedział nieco raźniej pokemon i wdrapał Ci się na ramię, przy czym troche Cię to wdrapywanie łaskotało.
Pichu przytulił się do Twojej szyi. Teraz już się aż tak nie bał i mogłeś chyba iść na ten cmentarz.

Yami Yugi

Więc idziemy na cmentarz, w poszukiwaniu pokemonów duchów.

Iron Man

PIchu cały czas uważnie strzygł uszami. Cmentarz był nieco zamglony. Jak w jakimś horrorze. Żadnych duchów nie znalazłeś. Po prostu grobowa cisza.
- Pi-Pichy? - powiedział pokemon co pewnie znaczyło "Czy możemy już z tąd iść?"

Yami Yugi

-Nie, Pichu musimy znalezc Pokemona ducha!

Iron Man

- Pi... - zasmucił się pokemon.
Popatrzył za siebie.
- Pi! - przestraszył się.
- Gastly! - usłyszałeś straszny śmiech za sobą.

Yami Yugi

-Teraz, Pichu zaatakuj Gastlego elektroszokiem!
Sprawdzam Gastlego Pokedexem.

Iron Man

Nie zdążyłeś go przeskanować. Gdy zauważył, że nie masz przyjaznych zamiarów to natychmiast zniknął w tej mgle. Pichu z nerwów strzelił elektroszokiem w rosnący obok krzak.
- Pichu! - elektryzował sie zły.

Yami Yugi

-Daj spokój Pichu.
-No trudno, mogliśmy zacząc od przyjazni.

Iron Man

- Pi... - westchnął pokemon.
Staliście tak na tym zmentarzu z pół godziny i cisza. Nic a nic się nie działo.

Yami Yugi

Szukam Hauntera, Dusskula bądź Gengara.

Iron Man

Nic, cisza, pustka...
- Pichu.... - westchnął pokemon.
Nie było tu nic do roboty, chyba że plewienie nagrobków.

Yami Yugi

No nic idziemy z cmentarza, do jakiegoś lasu i bawię się cały czas z Pichu, i mam nadzieję że ewoluje.(Jak dotrzemy)

Iron Man

Bawiłeś się i bawiłeś... Pichu nie ewoluował.
- Pi... - usiadł zmęczony na ziemi.
W pewnej chwili jakby coś wyczuł i zaczął się elektryzować. Uderzył z całej siły elektro szokiem w jakiejś krzaki i coś trafił, i nie wiesz kiedy... zasnąłeś. Śniły Ci się koszmary... Wszystko płonęło, Pichu był w niebezpieczeństwie ale go nie uratowałeś. Później śniło Ci się, jak wszystko, cały świat się rozpada. Nagle obudziłeś się z krzykiem. Czułeś, że całe Twoje ciało było mokre i trzęsłeś się jak galareta ze strachu. Pichu się jeszcze nie obudził i przewracał się z boku na bok. Po jego minie widać było, że mu się też śniły jakiejś koszmary.

Yami Yugi

Budzę Pichu, żeby mu się to nie śniło.

Iron Man

Ledwo obudziłeś Pichu. Jak tylko się obudził to mocno się do Ciebie przytulił i zaczął płakać. Był sam środek nocy i to na dodatek zimny. Ale po tych koszmarach to było Ci wręcz gorąco.
- Pichu! - płakał pokemon.

Yami Yugi

-Nie bój, się Pichu.
-Chodź, pójdziemy gdzieś, wolisz siedzieć w pokeballu tm możesz zasnąć spokojnie czy na ramieniu u mnie?

Iron Man

- Pi! - pisnął, chciał siedzieć w pokeballu.
Księżyc chwilę świecił, ale w pewnej chwili przysłoniły go chmury i... nagle chuknął gdzieś niedaleko piorun. Później słyszałeś tylko dźwięk walącego się drzewa. Woda kapnęła Ci na nos. Zaczęło padać. Byłeś w naprawdę złym położeniu...

Yami Yugi

Chodź Pichu, musisz przezwycięzac starch.-powiedziałem.

Iron Man

- Pi! - pokemon przytulił się do Ciebie.
Obecnie wyglądał jak mała, mokra i zółta kulka sierści. Cały trząsł się chyba i ze strachu i ze zimna. Deszcz padał wręsz strumieniami. Byłeś cały mokry.

Yami Yugi

Chowam Pichu do plecaka lub bluzkę.Żeby miał ciepło, zakładam folię przeciw deszczową i ide do jakiejś jaskini.
-Gdzie chcesz siedzieć Pichu, w plecaku czy pod moją bluzką?